Polpak

niedziela, 24 listopada 2013

Arcade Fire „Reflektor” - 2 x LP + download











Wstęp
Kilkanaście dni temu na rynku ukazał się nowy album kanadyjskiej grupy Arcade Fire zatytułowany „Reflektor”. Zespół powoli wyrasta na prawdziwą super-gwiazdę współczesnej muzyki. Dlaczego? Bowiem oprócz łatwości tworzenia melodyjnych rytmów, czerpania garściami cytatów muzycznych i rytmicznych z nieomal całego świata, widać, że jego członkowie niosą w sobie głęboką misję opowiadania prawdy o obecnym świecie: relacjach międzyludzkich i niemożności spełnienia się człowieka, jego uczuciach oraz namiętności, a także samotności i śmierci. Arcade Fire realizuje albumy koncepcyjne, które od początku do końca mają logiczny sens zarówno muzyczny, jak i tekstowy. Treści piosenek są niejednoznaczne, zawierają dużo porównań, odniesień literackich, wymagają sporej erudycji – są poetyckie, a może nawet mistyczne.

Znaczenie tekstów - idea powstania płyty 
Dla zrozumienia idei twórczej powstania albumu „Reflektor” niezbędna wydaje się znajomość greckiego mitu o Orfeuszu i Eurydyce. Bowiem zespół wyraźnie naprowadza odbiorcę w tę stronę, umieszczając na okładce płyty reprodukcję rzeźby autorstwa  Augusta Rodina zatytułowaną właśnie „Orfeusz i Eurydyka” (TUTAJ). W skrócie opowieść ta opisuje dzieje pary kochanków, których miłość została zaburzona gwałtowną śmiercią Eurydyki. Orfeusz schodzi do Hadesu (za zgodą Bogów) aby odzyskać ukochaną. Tam śpiewem i grą na lutni uwodzi bogów Hadesu, którzy zgadzają się by wyprowadził Eurydykę na ziemię, lecz stawiają warunek – podczas drogi powrotnej Orfeusz nie może ani razu na nią spojrzeć. Orfeusz tuż przed końcem drogi odwraca się do Eurydyki – ta natychmiast zamienia się w skałę. Orfeusz popada w obłęd  - potem umiera rozszarpany przez Menady.

Nie inaczej odbieram przesłanie albumu „Reflektor” – miłość jest ulotna, krótkotrwała, niemożliwa do stałego utrzymania. Ponieważ człowiek jest poddawany w obecnym świecie ogłupiającemu naporowi mediów (w tym Internetu), które kaleczą i wypaczają klasyczne pojęcie związku dwojga ludzi i szerzej – relacje społeczne. Płyta inspirowana jest także dziełami duńskiego filozofa Sorena Kierkegaarda, jak w jednym z wywiadów ujawnił lider zespołu Win Butler. Kierkegaard jest zaś jednym z prekursorów filozofii egzystencjalnej, która stoi w opozycji do rozważań Hegla. Stąd duński filozof broni praw jednostki – proponuje podróż do wewnątrz człowieka, jego indywidualnego bytu i świadomości. Rozważa typy i etapy rozwoju duchowego człowieka – jego potrzeb, najpierw egzystencjalnych, potem etycznych i z upływem życia - religijnych.

Arcade Fire zdają się iść identyczną drogą – zadają pytania dotyczące sensu istnienia człowieka na ziemi, jego pragnień, bytu i istnienia, akceptacji i miłości. Poczucia nieuchronności końca życia, śmierci. Niestety, droga to niełatwa – stąd ciągłe rozczarowania zarówno sobą jak i innymi, miraże, poczucia niespełnienia i izolacji pogłębiane przez wszechobecną Technikę. W następstwie tego, pojawia się potrzeba zagłębienia się we własną duszę, zajrzenia w jej zakamarki – rozważenia o bycie i życiu; to zaś wytwarza nastrój introwertyczny, powoduje alienację, niezrozumienie przez otoczenie, bliskich, czy ukochaną/ukochanego.

Oczywiście, są to pewnego rodzaju uproszczenia i skróty, niezbędne jednak dla dotarcia artystów i ich przekazu do szerszego grona odbiorców.

Powyższe tezy doskonale ilustrują słowa pierwszego utworu „Reflektor” (i tytułowego) albumu, które są myślą przewodnią całej płyty:  

"Reflektor" (feat. David Bowie)
Uwięziony w wiązce
W wiązce światła
Samotny w ciemności
Ciemności bieli
Zakochaliśmy się w sobie
Samotnie na scenie
W wieku refleksji

Pomiędzy nocą, nocą a świtem
Pomiędzy światełkami, żyjącymi i umarłymi

Jeśli to niebo
Nie wiem po co istnieje
Jeśli nie mogę Cię tam znaleźć
Nie obchodzi mnie to

Myślałem, że odnalazłem drogę aby wejść do środka
To tylko Reflektor (to tylko Reflektor)
Myślałem, że odnalazłem łącznik
To tylko Reflektor (to tylko Reflektor)

Sygnały które wysłaliśmy 
Znowu są odbijane
Ciągle jesteśmy połączeni
Ale czy jesteśmy chociaż przyjaciółmi?

Zakochaliśmy się, kiedy miałem dziewiętnaście lat
I byłem wpatrzony w ekran

Pomiędzy nocą, nocą a świtem
Pomiędzy światełkami, żyjącymi i umarłymi

Jeśli to niebo
To potrzebuję czegoś więcej
Tylko miejsca, w którym mógłbym być sam
Bo jesteś moim domem

Myślałem, że odnalazłem drogę aby wejść do środka
To tylko Reflektor (to tylko Reflektor)
Myślałem, że odnalazłem łącznik
To tylko Reflektor (to tylko Reflektor)

To tylko odbicie odbicia
Odbicia odbicia

Czy zobaczę Cię po drugiej stronie?
Wszyscy mamy coś do ukrycia

To tylko odbicie odbicia
Odbicie odbicia

Czy zobaczę Cię po drugiej stronie?
Wszyscy mamy coś do ukrycia

W porządku, cofnijmy się

Nasza piosenka ucieka, 
Na świecących srebrnych płytach
Nasza miłość jest plastikowa, 
Złamiemy ją w kawałki

Chcę się uwolnić, 
Ale czy oni mnie złamią?
W dół, dół, dół
Nie wygłupiaj się

Myślałem, że odnalazłem drogę aby wejść do środka
To tylko Reflektor (to tylko Reflektor)
Myślałem, że odnalazłem łącznik
To tylko Reflektor (to tylko Reflektor)

Myślałem, że przyprowadzisz mnie do wskrzeszającego
Okazuje się, że to tylko Reflektor (to tylko Reflektor)
Myślałem, że przyprowadzisz mnie do wskrzeszającego
Okazuje się, że to tylko Reflektor (to tylko Reflektor)
Myślałem, że przyprowadzisz mnie do wskrzeszającego
Okazuje się, że to tylko Reflektor (to tylko Reflektor)

To Reflektor
To tylko Reflektor
Tylko Reflektor
Czy zobaczę Cię po drugiej stronie?
To tylko Reflektor
Czy zobaczę Cię po drugiej stronie?
Wszyscy mamy coś do ukrycia
To tylko Reflektor
Czy zobaczę Cię po drugiej stronie?

Inspiracje muzyczne
Tak jak inspiracją dla warstwy tekstowej jest mit o Orfeuszu i Eurydyce oraz rozważania filozoficzne Sorena Kierkegaarda, tak dla muzyki – przede wszystkim rytm i melodie karaibskiej wyspy Haiti, skąd pochodzą rodzice wokalistki Arcade Fire Regine Chassagne (a prywatnie żony lidera Wina Butlera). W związku z tym, na płycie słychać zarówno dźwięki rumby i calypso („Here Comes the Night Times”), pobrzękują hawajskie gitary, grają kreolskie steel drums pochodzące z Trynidadu i Tobago, śpiewają haitańskie dziewczyny - zresztą duża część materiału została nagrana w studio na Jamajce. Naturalnie, Arcade Fire nie zawężają się muzycznie wyłącznie do regionu Karaibów, a swobodnie podróżują po dźwiękach całego świata – bujnie czerpią z różnych stylów: od klasycznego rocka, poprzez indie, dub, ska, połamane rytmy typu Talking Heads, aż do fascynacji późnymi The Beatles i Davidem Bowiem. Ten ostatni artysta zresztą śpiewa osobiście (w chórkach) w tytułowym utworze „Reflektor”. Wygląda to tak, jakby stygmatyzował zespół i namaszczał go – mówiąc: „podoba mi się to co robicie – jesteście wielcy – uważam Was za moich artystycznych spadkobierców”. Zresztą Bowie w jednym z wywiadów rzeczywiście wypowiedział się w ten sposób (mniej więcej) o Arcade Fire.

Aby jeszcze bardziej rozbudować, a może i zagmatwać (?) kompozycje i styl, zespół zdecydował się na współpracę z Jamesem Murphy’m z …LCD Soundsystem, pod którego nadzorem przebiegała cała sesja nagraniowa. W rezultacie, osoba guru muzyki klubowej i tanecznej jakim jest Murphy przyniosła urozmaicenie w formie żywiołowości niektórych utworów lub ich fragmentów, bo wiele piosenek na płycie ma zmienne tempo i rytm. Ponadto, nowojorski muzyk wprowadził więcej instrumentów elektronicznych, podkręcenie rytmu i swoisty trans.

Z powyższej mieszanki rytmów, sosu kulturalnego, czy melanżu, zamiast niespójnego i niestrawnego muzycznie materiału (jakby się mogło wydawać z pozoru) powstał zaskakująco dojrzały i rozbudowany (zaawansowany) stylistycznie album, który od początku do końca trzyma bardzo wysoki poziom artystyczny, choć mienią się w nim różnorodne style i rytmy. Większość utworów  spośród 13. na płycie trwa od 5 do 7 minut (są i dłuższe, bo jest także 11 minutowy) – każdy z nich ma indywidualny pomysł, niezwykłą melodię, która jest niby prosta, a jednocześnie skomplikowana – przewiercająca mózg słuchacza, zapadająca głęboko w świadomość i podświadomość. Kompozycje są finezyjnie rozbudowane, wielopoziomowe i ze zmiennym rytmem. Na przykład w utwór „Reflektor” trwa powyżej 7 minut, są na nim zawarte zarówno długa partia gitarowa, jak i fortepianowa oraz …symfoniczna. Trzeba jednak przyznać, że Arcade Fire ani razu nie przekraczają progu barokowej śmieszności, przeładownia stylistycznego – ich muzyka jest niepowtarzalna i oryginalna, pomimo, że słychać w niej cytaty i odniesienia do wielu innych artystów, stylistyk jak i do własnych wcześniejszych dokonań. Ta różnorodność w wykonaniu kanadyjskiej grupy jest spójna, bo zespół wyznacza swój nowy i niezależny od innych gatunek muzyczny, który po prostu nazywa się Arcade Fire.

„Reflektor” to wielka płyta. Moim zdaniem, wyznacza niezwykle wysoki poziom artystyczny i zapisuje się jako kamień milowy we współczesnej muzyce. To jedna z ważniejszych płyt tego roku, a może i dekady?

Kilka słów o edycji winylowej „Reflektor” 
To, co szczególnie zwraca uwagę, to bardzo estetyczna okładka płyt – pokryta jest mieniącą się farbą, która w zależności od kąta padania światła, zmienia kolor. W związku z tym uzyskano efekt refleksyjności, a nawet - trójwymiarowości. Stąd na pierwszej stronie, fotografia rzeźby Augusta Rodina „Orfeusz i Eurydyka” , zdaje się unosić ponad płaszczyzną okładki.

Wewnątrz znajduje się indywidualny kod umożliwiający pobranie płyty z Internetu - w jakości MP3, oczywiście.

Winyle mają masę 180 gram, wsunięte są w miękkie papierowe koperty (bardzo ładne) – wewnątrz jednak bez folii antystatycznej. Warto od razu umieścić płyty w takowych, bo bez nich bardzo elektryzują się oraz rysują podczas wkładania i wyjmowania z papierowych obwolut.

Dźwięk jest dość jasny, nieco chropawy, ale daleko mu do „garażowego”. W związku z tym, że album nagrany jest bardzo gęsto, tzn. zawiera bardzo bogate instrumentarium, średnica wydaje się nieco wypchnięta do przodu – wokale brzmią bliżej od pozostałych dźwięków. Niskie tony są masywne i mocne, ale nie buczą, nie wibrują – jak to miało miejsce kiedy odsłuchiwałem powyższy materiał na Spotify w strumieniowaniu jakości 320 bit/sekundę. 

Ogólnie, jakość dźwięku mogę określić jako 4/5. Szkoda, że realizacja nie jest na poziomie audiofilskim, bo materiał artystyczny albumu „Reflektor” zasługuje na to.

Epilog
Dla wytrwałego i zainteresowanego Czytelnika stroną tekstową, wklejam poniżej symptomatyczny utwór dla płyty, jej ogólnego przesłania - "It's Never Over (Hey Orpheus) oraz mówiący o śmierci "Afterlife".

It’s Never Over (Hey Orpheus)
Orfeuszu!
Jestem za tobą
Nie oglądaj się za siebie
Odnajdę cię

Poczekaj do końca
Poczekaj, póki to trwa
I jeśli cię wezwę
Och, Orfeuszu
Śpiewaj dla mnie przez całą noc
Poczekamy do końca
Poczekamy, póki to trwa

Mówisz, że to nie ja, to ty

Hej, Orfeuszu
Po drugiej stronie wody
Jak echo
Tylko poczekaj do końca
Poczekaj, póki to trwa

I jeśli cię wezwę
Nigdy się nie wahaj
Nie oglądaj się zbyt wcześnie
Poczekaj do końca
Poczekaj, póki to trwa

Zdaje się to tak ważne
Ale przetrwasz
Zdaje się to tak ważne
Ale przetrwasz
A kiedy to przebolejesz
Kiedy się zestarzejesz
Wtedy przypomnisz sobie
Dlaczego to było tak istotne

Wydaje się być ogromną sprawą
Ale przetrwasz
Wydaje się być ogromną sprawą teraz
Ale przetrwasz
A kiedy to przebolejesz
Kiedy się zestarzejesz
Wtedy odkryjesz
Że to nie kończy się nigdy

Eurydyko!
Czy możesz mnie dostrzec
Wyśpiewam twoje imię
Aż zbiorą cię mdłości
Poczekaj do końca
Poczekaj, aż przetrwamy

Ale jeśli mnie wezwiesz
To zamarznięte morze
Stopnieje pode mną
Poczekaj do końca
Poczekaj, aż przetrwamy

Wydaje się być ogromną sprawą
Ale przetrwasz
Wydaje się być ogromną sprawą teraz
Ale przetrwasz
A kiedy to przebolejesz
Kiedy się zestarzejesz
Wtedy przypomnisz sobie...

Wyznał ci, że zbudzi cię
Kiedy nadszedł koniec
Wyznał ci, że zbudzi cię
Kiedy nadszedł koniec
Koniec jest teraz
Teraz, kiedy jesteś starszy
Odkryjesz
To nie kończy się nigdy

To nie kończy się nigdy

Kiedyś
Kiedyś
Chłopcze, oni pożrą cię żywcem
Ale nie stanie się to teraz
Zrozumiemy to

Kiedyś
Kiedyś
Chłopcze, oni pożrą cię żywcem
Ale nie stanie się to teraz
Zrozumiemy to

Ponieważ nie skończy się to nigdy
To nie kończy się nigdy

Przystanęliśmy
Nad zamarzniętym morzem
Ujrzałem Cię
Przede mną
Odbite światło
Och Orfeuszu, Eurydyko
To skończyło się zbyt wcześnie



"Afterlife"
Życie po śmierci, o mój Boże, cóż za straszny zwrot
Po tych wszystkich oddechach, brudzie, wypalonym ogniu
Po całym tym czasie, gdy wszystkie karetki już odjadą
Gdy wszyscy przestaną się kurczowo trzymać martwych świateł
Blasku poblasku 

A ja muszę wiedzieć

Czy możemy to naprawić?
Wrzeszczmy i krzyczmy, aż tego nie naprawimy
Po prostu to naprawić?
Wrzeszczeć i krzyczeć, aż tego nie naprawimy?
Aż tego nie naprawimy, aż tego nie naprawimy
Aż tego nie naprawimy, aż tego nie naprawimy

Życie po życiu, chyba wiem co następne jest
Mignęłaś mi tam, jakbym wyglądał przez okno
Albo płytkie morze
Widziałaś mnie stamtąd?
Po całym tym czasie
Nic takiego wcześniej nie doświadczyliśmy
Gdy wszyscy przestaną się kurczowo trzymać martwych świateł
Blasku poblasku 

A ja muszę wiedzieć

Czy możemy to naprawić?
Możemy wrzeszczeć i krzyczeć, aż tego nie naprawimy
Po prostu to naprawić?
Wrzeszczeć i krzyczeć, aż tego nie naprawimy?

Ale ty się pytasz
Oh
Kiedy miłość umiera
Gdzie trafia?
A ty się pytasz
Kiedy miłość umiera
Gdzie trafia?
I gdzie my trafimy?
Gdzie trafimy?
Gdzie trafimy?
Gdzie trafimy?

I po tym wszystkim
Czy przetrzyma kolejną noc?
Po tych wszystkich nietrafionych radach,
którego nie miały nic wspólnego z życiem

A ja muszę wiedzieć

Czy możemy to naprawić?
Możemy wrzeszczeć i krzyczeć, aż tego nie naprawimy
Po prostu to naprawić?
Wrzeszczeć i krzyczeć, aż tego nie naprawimy?

Ale ty się pytasz
Oh
Kiedy miłość umiera
Gdzie trafia?
A ty się pytasz
Kiedy miłość umiera
Gdzie trafia?
I gdzie my trafimy?
Gdzie trafimy?
Gdzie trafimy?
Gdzie trafimy?

To tylko życie po śmierci
To tylko życie po śmierci
Z tobą, to tylko życie po śmierci
Tylko życie po śmierci

Polskie tłumaczenia pochodzą z portalu tekstowo.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację