Polpak

wtorek, 27 maja 2014

FiiO X5 i HiFiMan HM-802 – cyfrowe odtwarzacze przenośne






Od lewej: HiFiMan HM-802, FiiO X5 i iBasso DX50


Wstęp
Początkowo planowałem oddzielnie opisać odtwarzacze FiiO X5 i HiFiMan HM-802, jednak los sprawił, iż otrzymałem je równolegle od dwóch dystrybutorów. Miałem więc możność na bieżąco odsłuchiwać powyższe na przemian i bezpośrednio porównywać - stąd niniejszy połączony test. Naturalnie, FiiO reprezentuje niższy poziom na skali osi współrzędnych hi-fi, a HiFiMan – wyższy, lecz rzecz ta nie wpływała na ostateczną przyjemność odsłuchów, bowiem oba odtwarzacze dostarczyły tego dobra pokaźną obfitość.

Myślę, że nie ma większego sensu opisywać poszczególnych elementów budowy odtwarzaczy, oznaczeń klawiszy, możliwości technicznych i konstrukcji wewnętrznej – firmowe strony FiiO i HiFiMan czynią to wyjątkowo perfekcyjnie i wyczerpująco. Skupię się więc głównie na wrażeniach ogólnych oraz naturalnie - na dźwięku.

FiiO został wypożyczony od polskiego dystrybutora marki - firmy Audiomagic.pl, zaś HiFiMan od polskiego przedstawiciela – RAFKO.

FiiO X5 – wrażenia ogólne i budowa
Odtwarzacz reprezentuje znacznie wyższy poziom budowy i wykończenia niż FiiO X3, który opisywałem TUTAJ kilka miesięcy temu. Przede wszystkim obudowa wycięta jest z jednego kawałka aluminium (na obrabiarce numerycznej CNC), od spodu ze sklejoną na trwałe pokrywą. FiiO X3 wykonany jest z kilku skręcanych fragmentów obudowy – na brzegach widać wkręty. W FiiO X5 czegoś takiego nie ma – obudowa jest gładka, bez widocznych elementów spajających. Uwagę zwraca duży regulator w postaci okrągłej płytki (obracającej się) i wewnątrz niej umieszczonego aluminiowego przycisku. Dookoła regulatora umieszczono cztery przyciski zintegrowane z centralnym regulatorem. Nawigacja jest prosta i intuicyjna – można wybierać różne funkcje spośród wielu odtwarzacza. Poziom głośności reguluje się osobnymi guzikami zamontowanymi po lewym boku odtwarzacza.

Co ciekawe, FiiO X5 nie został wyposażony w pamięć wewnętrzną. Należy zaopatrzyć się w dedykowane karty pamięci micro SD, które wsuwa się w dwa osobne sloty. Jak informuje producent, w kolejnych wersjach oprogramowania będzie możliwe używanie kart o pamięci do 1 TB, a nawet większej. Z drugiej strony nawet jakaś minimalna pamięć wewnętrzna przydała by się, aby móc zapisać w niej trochę muzyki (chociażby w celach porównawczych jakości dźwięku z karty wewnętrznej versus karta wsuwana).

Z istotniejszych spraw technicznych trzeba wyłuskać fakt, iż zastosowany przetwornik cyfrowo-analogowy opiera się na dobrze znanej kości PMC1792 (zobacz TUTAJ) firmy Texas Instruents, wzmacniacze operacyjne to dwa LMH6643 (zobacz TUTAJ) tej samej firmy. Są też cztery op-ampy OPA1612 (zobacz TUTAJ) również Texas Instruements. Dzięki temu odtwarzacz obsługuje wszelkie formaty (łącznie z DSD) do rozdzielczości 24 bit/192 kHz. Należy podkreślić, iż X5 podłączony do komputera (przewodem USB) może służyć za zewnętrzny asynchroniczny DAC USB (i oczywiście za wzmacniacz). Wbudowana bateria wystarcza na 12 godzin grania. Nieźle. Cena w Polsce – 1 499 zł.

Obsługa jest prosta – całkowicie intuicyjna. Nie ma potrzeby zaglądać do instrukcji obsługi. Przenoszenie z komputera plików muzycznych nie przysparza żadnych kłopotów. Kilka kliknięć i po wszystkim. Nie ma o czym pisać.




Ładne opakowanie X5 i klasy premium HM-801


X5 w komplecie zawiera silikonowy ochraniacz-etui

X5 w towarzystwie iBasso XD50 i HiFiMan HM-802

Duży okrągły regulator z przyciskami na okręgu

Obudowa wycięta jest z jednego kawałka aluminium

Od dołu: wejście mini USB oraz dwa sloty na karty pamięci

Ekran wyświetlacza zajmuje około 1/3 powierzchni frontu

Przyciski "ciszej" i "głośniej"

Dolna pokrywa

Optymalne połączenie: X5 i słuchawki HiFiMan HE-400

X5 jako źródło analogowego sygnału dla różnych wzmacniaczy

X5 i wzmacniacz słuchawkowy iFi iCAN



HiFiMan HM-802 – wrażenia ogólne i budowa
Od razu widać, że odtwarzacz HiFiMan HM-802 to zaawansowany produkt z wyższej półki (a wcześniej miałem do czynienia TUTAJ z plikowcem HiFiMan HM-601 Slim). Świadczy o tym nie tylko doskonała jakość urządzenia, ale również wyszukane opakowanie w formie ekskluzywnej szkatuły wyścielanej aksamitem, a przede wszystkim multum różnych dodatków tam znajdujących się. A czego tam nie ma! Oprócz pięknego HM-802 użytkownik otrzymuje także: kilka sztuk przewodów, w tym srebrny łączący DAP z zewnętrznym wzmacniaczem lub DACiem, bogato ilustrowaną instrukcję obsługi, gwarancję i stosowne certyfikaty. Brak jest etui transportowego.

Wykonanie HiFiMan HE-802 reprezentuje najwyższą klasę projektowo-montażową – to jest już przedział premium. Zastosowane materiały są doskonałe, więc odtwarzacz prezentuje się nad wyraz zacnie. Design jest zaś charakterystyczny dla HiFiMan – lekko archaiczny, wystylizowany na sprzęt z lat 70-tych XX wieku. Dodatkowego vintage’owego uroku dodaje pokrywa ochronna obudowy (na górze od wyświetlacza) przypominająca materiał używany w uchwytach korpusu dawnych aparatów fotograficznych.

HM-802 zaopatrzony jest  w masę przycisków, regulatorów, dodatkowych funkcji i opcji rozbudowy. Jak informuje producent, sprzęt jest wyposażony w podzespoły, które są takie same jak we flagowym modelu HM-901 (a przynajmniej w te najistotniejsze dla dźwięku), o czym za chwilę. Co ciekawe, odtwarzacz ma dwa nastawy trybów pracy dla przetwornika cyfrowo-analogowego (to Wolfson WM8740 Dual DAC - zobacz TUTAJ). Przetwornik może pracować w opcji >>HD<< lub >>Vintage<<, ta pierwsza zapewnia brzmienie typu klasycznego, a druga – analogowe, cokolwiek by to miało znaczyć. Z kolei wzmacniacz ma regulację pracy osobną dla normalnego i zbalansowanego modułu wzmacniacza, a także ustawienie wzmocnienia dla słuchawek nisko i wysokoohmowych (Low Gain/High Gain). Zastosowany wzmacniacz operacyjny pochodzi z firmy Analog Devices – to kość AD8397 (zobacz TUTAJ). Odtwarzacz obsługuje w zasadzie wszystkie dostępne formaty (łącznie z DSD) do rozdzielczości 24 bit/192 kHz.

HM-802  (identycznie jak FiiO X5) nie posiada wbudowanej pamięci wewnętrznej – należy zaimplementować (do dedykowanego slotu) kartę SD, co poszerza bazę magazynu plików muzycznych do nieskończoności. Wyróżniającą cechą HiFiMan jest możliwość jego rozbudowy (!) o rozmaite elementy i moduły. Jak można przeczytać na firmowej stronie:
Odtwarzacz dostępny ze standardowym modułem wzmacniającym sygnał AD8397 lub z dodatkowymi wymiennymi modułami:
BALANCED CARD - moduł zbalansowanego wzmacniacza wykorzystuje cztery wzmacniacze operacyjne OPA627 oraz cztery bufory OPA634. Konstrukcja działa w trybie zbalansowanym ze słuchawkami wyposażonymi w 4-pinowy jack 3.5 mm np. HiFiMAN RE-600, RE-262, RE-272. Stosunek sygnał szum: 112dB, moc maksymalna: 477mW, 20hz-20Khz(-1dB)
MINIBOX CARD - moduł wzmacniacza Minibox zapewnia bardzo szeroki zakres częstotliwości bardzo niskie zniekształcenia. Dwa wzmacniacze operacyjne OPA627 i cztery BUF634 Buffer wDIP na standardowym SMT Stosunek sygnał szum: 108dB, 20hz-20Khz(-1.2dB)
IEM CARD – wzmacniacz dedykowany do słuchawek dokanałowych (IEM czyli in-ear monitor) Stosunek sygnał szum: 112dB, moc maksymalna: 65mW, 20hz-20Khz(-0.1dB)
STANDARD CARD – standardowy wzmacniacz oparty na wzmacniaczu operacyjnym AD8397 Stosunek sygnał szum: 109dB, moc maksymalna: 150mW, 20hz-20Khz(-1.2dB).

Nieprawdopodobna sprawa – przymioty typowe dla high-fidelity audio dotarły do małych odtwarzaczy plikowych. Coś takiego do tej pory znane było w sprzętach typu Accuphase, gdzie można za pomocą odpowiednich dodatkowych wsuwanych płytek do urządzenia modować i rozbudowywać dane urządzenie.

Obsługa odtwarzacza jest bardziej skomplikowana niż FiiO X5, lecz nie powinna nikomu ona sprawiać trudności. Przenoszenie plików z komputera – dziecinie proste. Większość funkcji obsługiwana jest intuicyjnie, a znaczenie odpowiednich guzików i pokręteł można rozgryźć w kwadrans. Bardzo przyjemna jest regulacja głośności – to po prostu niewielkie pokrętło w formie walca (analogowy potencjometr oparty jest na drabince rezystorowej), nie trzeba szukać po omacku  jakichś małych przycisków, bo ów walec od razu jest wyczuwalny palcami. Wygodna funkcja.

Czas pracy baterii wynosi 9 – 10 godzin, a ładowania – 2 godziny. Masa urządzenia 250 gram. Cena w Polsce – 3 399 zł.





Od lewej: HiFiMan HM-802, FiiO X5 i iBasso DX50


W kartoniku umieszczono dużo elementów dodatkowych

Przewody zakończone łączem 24-pinowym

Na dole gniazdo dla wtyku 24-pinowego - nie ma tu klasycznego gniazda USB

Design nieco w stylu retro

Po prawej slot na kartę pamięci

Pokrętło głośności to zaawansowana drabinka rezystorowa

Pod tylną klapką zamontowana jest bateria

Bateria

Pod baterią ukryta jest płytka, którą można wyjąć


Wymienny moduł wzmacniacza

HM-802 ze słuchawkami HiFiMan HE-400 to udane zestawienie...

...ale w teście najlepiej wypadły Audeze LCD-X - dźwięk bliski referencji

HiFiMan HM-802 to doskonałe źródło dla iFi iCAN



Sprzęt testowy i porównawczy
Używałem następujących par słuchawek: Koss PortaPro, Harman Kardon CL (test TU), HiFiMan HE-300 (test TU), HiFiMan HE-400 (test TU), Sennheiser HD650 (z przewodem Ear Stream) (test TU) oraz Audeze LCD-X.
Pliki to głównie FLAC (tylko czasami WAV i MP3) o rozdzielczości od 16 bit/44,1 kHz do 24 bit /192 kHz.
Wzmacniacze słuchawkowe to: Musical Fideity X-Can v.3 (z zasilaczem ULPS firmy Tomanek) (test TU), iFi iCAN (test TU), Taga Harmony HTA-700B (test TU), Ming Da MC66-AE (test TU), Audinst HUD-mx2 (test TU) oraz odtwarzacz iBasso DX50 (test TU). Wzmacniacz zintegrowany (i DAC) NuForce DDA-100 (test TU).
Kolumny: Amphion Ion+ oraz Guru Audio Junior.

Odsłuch – FiiO X5
W skrócie można by napisać, że FiiO brzmi dobrze – przyjemnie i obficie. Potoczyście, ale nie agresywnie. Skądinąd tak lapidarny opis jest za krótki dla prawidłowego naświetlenia obrazu dźwięku. Cechą najbardziej immanentną odtwarzacza jest jego umiejętność pokazywania gęstej średnicy – jej esencji i różnorodności, bowiem FiiO zdaje się najbardziej koncentrować na tym paśmie. Przekaz jest typu plastycznego, ze wzorowym oddaniem proporcji instrumentów, wiarygodnym nasyceniem tonalnym, bez odczuwalnej maniery podbicia średnicy (tzn. wypychania jej do przodu). Jednakowoż owe tony średnie są lekko ocieplone, ale nie osłodzone. Dzięki temu wokale odbierane są przyjemnie, bowiem brzmią atrakcyjnie i powabnie. Ta uwaga dotyczy także dźwięku takich instrumentów jak fortepian, czy saksofon – są nasycone i pełne. Dobrze eksponowane.

Z kolei niskie tony są odpowiednio ciężkie i masywne, aczkolwiek dobrze ułożone – zapewniają porządną poduszkę basową dla pozostałych zakresów, ale ich nie przykrywają zbytnią obfitością. Są właściwie kontrolowane, mają dobry drive. Natomiast soprany są wyraźne i mają właściwy ogień. Są też ciut przycięte i przez to nie mają odczuwalnych szklistości, czy natarczywej ekspansywności. Zyskuje na tym zabiegu ogólna atrakcyjność dźwięku, traci jednak wyrazistość i selektywność. Niestety, nie da się w założonym budżecie zapewnić wszystkiego – trzeba iść na kompromisy. Tu takim ustępstwem FiiO było poświęcenie separacji poszczególnych źródeł na rzecz generalnej plastyczności dźwięku – jego nasyconego wyrazu i spójności. Powyższe słychać szczególnie podczas bezpośredniego porównania z odtwarzaczem wyższej klasy – FiiO X5 zestawiony z HiFiMan HE-802 pod względem separacji instrumentów wypada mniej korzystnie. Podobnie Astell&Kern AK100 (czytaj test TUTAJ)  - też ma lepsze umiejętności selekcji dźwięków. Należy pamiętać, że urządzenia te są kilka razy droższe niż X5.

Kilka ważnych słów o scenie. Przestrzeń jest organizowana więcej niż poprawnie – słychać dobrą głębię, a także akuratną szerokość sceny. Panorama stereo jest odpowiednia, choć daleko jej do takiej produkowanej przez komplet dwóch monitorów studyjnych... Generalnie, nie ma co się czepiać, bowiem FiiO w swojej cenie zapewnia przyzwoity poziom dźwięku, w tym i scenę muzyczną. Jest pod każdym względem zadowalająca i co istotne – o wiele lepsza niż w modelu FiiO X3.

Na pewno Czytelnik ciekawy jest z jakimi słuchawkami X5 zgrywa się najlepiej. Otóż moim zdaniem optymalne są tu słuchawki z pułapu cenowego korespondującym z wartością urządzenia, czyli około 1 500 zł. Z najtańszymi (ale bardzo dobrymi w swojej klasie) Koss Porta Pro dźwięk był mocny i energiczny, lecz brakowało detali i oddechu przestrzeni. Natomiast zastosowane najdroższe w teście Audeze LCD-X - choć zagrały atrakcyjnie i wiarygodnie, to czuć było, że nie ujawniają całego swojego potencjału brzmieniowego. Myślę, że jest to sprawa oczywista. Mi do gustu najbardziej przypadł przekaz oferowany przez słuchawki HiFiMan HE-400, a potem HiFiMan HE-300 – najwięcej było tu synergii dźwiękowej, energii i blasku. Swobody i oddechu.

Odsłuch – HiFiMan HM-802
FiiO X5 kosztuje (w Polsce) około 1 500 zł, zaś HiFiMan HM-802 -  3 400 zł. I tą różnicę cenową słychać w dźwięku. Odtwarzacz HiFiMan ma bardzo lekkie (w sensie nieciężkie, lotne) brzmienie, a jednocześnie szybkie i dynamiczne oraz energiczne i dźwięczne. Stan skupienia jest dociążony, mocny i spektakularny. Przekaz jest bardzo bezpośredni i wiarygodny, z dobrym wglądem we wnętrze nagrań. HM-802 ujawnia spore bogactwo niuansów i subtelności – pod tym względem bardzo przewyższa X5. Nic zresztą w tym dziwnego nie ma.

Dźwięk jest bardzo harmonijny i proporcjonalny – można napisać: jędrny i zdrowy. Bogaty. Pod tym względem przypomina Astell&Kern AK100, choć przewyższa go selektywnością. HM-802 bardzo łatwo odkrywa szczegóły, gra pojedyncze dźwięki i nuty, oddziela i separuje je od siebie, zapewnia więcej powietrza. Gęste nagrania (na przykład rozbudowane orkiestry symfoniczne, chóry, czy wielokrotnie nakładane różnorodne instrumenty) pokazywane są detalicznie i zjawiskowo. To jest bardzo duża zaleta odtwarzacza HiFiMan – można napisać, że brzmi jak nieomal high-endowe źródło. Oczywiście, cecha ta najpełniej jest obecna przy nagraniach odtwarzanych z plików hi-res, na słuchawkach, które także są rozdzielcze (optymalnie takie w stylu Audeze LCD-X).

Charakterystycznym dla odtwarzaczy HiFiMan serii HM-600 jest ich lekkie przyciemnienie i osłodzenie. Niewielkie, ale jednak odczuwalne bezsprzecznie (czytaj TUTAJ test HM-601 Slim). W HM-802 coś takiego nie występuje – konstruktorzy postawili tym razem na dużą przestrzenność, sporą energię oraz czystość dźwięku. Dzięki temu dźwięk jest homogeniczny, eufoniczny, a także transparentny i wielce sugestywny. Ma bogatą i obfitą barwę, skrzącą się kolorami całej palety, bardzo przyjemną w odbiorze. Ponadto odtwarzacz nie ma tendencji do ocieplania średnicy – rysuje ją pewnie i wyraźnie ze wszelkimi tego konsekwencjami. Nagrania gorzej zrealizowane nie zostaną upiększone, a te lepiej – uśrednione. Nie ma tu ani interpolacji, ani ekstrapolacji dźwięku – HM-802 gra to, co jest zapisane na nośniku. Prawidłowo zrealizowany materiał zabrzmi dosadnie i soczyście, rzetelnie i dźwięcznie. Bardzo ekspansywnie.

W tym miejscu godzi się zwrócić uwagę, na to, iż HM-802 pozwala bez wysiłku zanurzyć się  muzyce, na tyle głęboko, że można przeżyć ją jak na realnym koncercie, dotrzeć do jej najgłębszych warstw i obszarów. Ułuda dźwięku „live” jest wysoka. Sprzyja temu także duża przestrzenność przekazu, rozbudowana scena i kapitalne zjawiska stereofoniczne. Zaś energia oraz ogromne możliwości dynamiczne wzmacniacza dostarczają bardzo entuzjastyczne doznania. Przy tym dźwięk jest kulturalny i rasowy, bez szafowania sztucznością, czy zbytnią agresywnością. Jest rzetelny i zharmonizowany. Skupiony i potoczysty.

Dobór słuchawek jest w tym przypadku prostszy niż w FiiO X5, bo zasada jest prosta: im wyżej, tym lepiej. W związku z tym, że HM-802 ma regulację wzmocnienia dedykowaną słuchawkom wysokoohmowym i magnetoplanarnym, nie ma problemu z prawidłowym i pełnym wysterowaniem zdecydowanej większości słuchawek dostępnych na rynku. Moim faworytem okazały się być słuchawki planarne Audeze LCD-X, a na drugim miejscu uplasowały się (także planarne) HiFiMan HE-400. Te dostarczyły dźwięk najwyższej klasy: masywny i sugestywny, spójny i holograficzny. Z dużą ilością detali, z rewelacyjną selektywnością oraz ze znakomitą średnicą. Zaoferowały brzmienie żywe i transparentne. Z dobrym rytmem, z wiarygodnym wypełnieniem basowym. Bajka.

Niestety, nie miałem okazji posłuchać HM-802 z inną wewnętrzną wymienną kartą, niż wbudowana standardowa. Przypuszczam, że jej wymiana na zbalansowaną przyniesie jeszcze doskonalszy dźwięk – szczególnie słuchawek magnetoplanarnych. Wyraźnie należy stwierdzić, że powyższy odtwarzacz (wzmacniacz i DAC) reprezentuje bardzo wysoki poziom dźwięku. Bardzo jestem ciekawy topowego (na chwilę obecną) HM-901, bo skoro HM-802 jest już co najmniej świetny, to jak pierwszorzędny musi być model flagowy? Mam nadzieję wkrótce się o tym przekonać.

Podsumowanie
1. Zarówno FiiO X5, jak i HiFiMan HM-802 to najnowsze firmowe konstrukcje. Udoskonalone i poprawione w stosunku do wcześniejszych modeli. FiiO X5 wykonany jest z aluminiowej obudowy wyciętej z bloku aluminium – reprezentuje nowoczesny design. Z kolei HiFiMan to sporych rozmiarów urządzenie nawiązujące stylem do sprzętu vintage. Oba są ergonomiczne i łatwe w obsłudze. Mają także podobnej klasy wyświetlacze – kolorowe, aczkolwiek nie dotykowe.

2. FiiO X5 może być wykorzystywany jako pełnoprawny DAC USB – wystarczy go podłączyć do komputera. W zestawie ma kilka kabli, silikonowe etui transportowe, czytnik zewnętrznych kart, etc.

3. HiFiMan HM-802 zapewnia dużą ilość rozmaitych funkcji i opcji. Przede wszystkim posiada możliwość wymiany karty dźwiękowej wzmacniacza na inną (dostępne są opcjonalne trzy różne). Ma dwa nastawy dźwięku DACa (współczesny i analogowy), dodatkową regulację wzmocnienia (Gain), wyjście zbalansowane, wyjście koaksjalne, etc.

4. FiiO X5 brzmi przyjemnie i obficie. Proponuje masywny i dynamiczny dźwięk o niezłej przestrzeni. Jest lekko ocieplony, ma uprzywilejowaną średnicę. Wokale, fortepian i saksofon brzmią bajecznie. Niskie tony sprężyste, lecz niezbyt rozbudowane. Soprany lekko przycięte, ale nie nachalne. Detaliczność i separacja na umiarkowanym poziomie. Ogólnie FiiO X5 to doskonały odtwarzacz w swojej racjonalnej cenie. Ocena: 4,5/5.

5. HiFiMan HE-802 oferuje eufoniczny i energetyczny dźwięk o lekkim i powabnym brzmieniu. Dostarcza bardzo harmonijny i proporcjonalny dźwięk  – jędrny i zdrowy. Bogaty. Brzmienie jest dynamiczne i substancjalne – o niezłej detaliczności. Niuanse i subtelności są wyraźnie słyszalne. Spójność i selektywność przywodzi skojarzenia z urządzeniami high-endowymi. Przestrzeń poprawnie obrazowa, ale bez fajerwerków. Generalnie HM-802 to bardzo uczciwy sprzęt. Ocena 5/5.

6. FiiO X5 optymalnie zagrał ze słuchawkami HiFiMan HE-400 i następnie z HiFiMan HE-300, zaś HiFiMan HM-802 z Audeze LCD-X i w dalszej kolejności z HiFiMan HE-400.






2 komentarze:

  1. Mam pytanie: który odtwarzacz tworzy większą scenę, HM-802 czy AK100?

    OdpowiedzUsuń
  2. Trudno mi odpowiedzieć jednoznacznie, bo nie miałem możliwości bezpośrednio porównywać tych dwóch odtwarzaczy. Zdaje się, że mają podobne pod tym względem umiejętności, a budowa optymalnej sceny dużo zależy też od przyłączanych słuchawek.

    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację