Polpak

sobota, 17 maja 2014

iFi iCAN – wzmacniacz słuchawkowy






Wstęp
Po raz kolejny mam miłą sposobność testować sprzęt pochodzący z młodej firmy iFi Audio, która wchodzi w skład renomowanego brytyjskiego przedsiębiorstwa Abbingdon Music Research. Przypomnę, że poprzednio opisywałem zestaw iFi iDAC USB wraz z dedykowanym zasilaczem iFi iUSB Power oraz ze specjalnym rozdwojonym przewodem iFi II Gemini USB (czytaj TUTAJ). Niedawno testowałem także przedwzmacniacz gramofonowy iFi iPhono (czytaj TUTAJ) – ten zaś tak bardzo przypadł mi do gustu (oraz perfekcyjnie zgrał się z dyżurnym gramofonem Clearaudio Emotion), iż pozostał na stałe jako sprzęt porównawczy i jest obecnie moim ulubionym phono-stage. Zapewnia pięknie plastyczny dźwięk o rozbudowanej przestrzeni oraz świetnej dynamice. Co istotne, ma multum regulacji dla wkładek typu MM i MC, a także aż 6 ustawień krzywej korekcji EQ. Ale miałem przecież pisać o iFi iCan, a nie o iFi iPhono! Już wracam do tematu.

Rzesza melomanów poszukuje do swoich słuchawek (a wielu audiofilów ma przecież więcej niż tylko jedną parę) wzmacniacza, który optymalnie je napędzi, w pełni je wysteruje – zadba zarówno o precyzję dźwięku, jak i o jego masę, ciężar właściwy. Który zrobi to doskonale zarówno z małymi słuchawkami dokanałowymi, dużymi zakładanymi na głowę, także magnetoplanarnymi. Melomani wypatrują takiego wzmacniacza, który będzie bez problemów i oporów współpracował ze słuchawkami nisko-ohmowymi i wysoko-ohmowymi, a jednocześnie uganiają za sprzętem, który nie zrujnuje ich kieszeni, nie będzie kosztować kroci. Otóż wszystkie powyższe kryteria spełnia mały iFi iCAN. Powinienem to zdanie napisać w podsumowaniu, a nie we wstępie, ale co tam: iFi iCAN to petarda słuchawkowa, a nie wzmacniacz – dawno nie słyszałem tak dobrego sprzętu, w tak umiarkowanej (budżetowej) cenie, który ma high-endowe inklinacje.

iFi iCAN został wypożyczony od polskiego dystrybutora marki - firmę Moje Audio z Wrocławia.

Wrażenia ogólne i budowa
iCAN dostarczany jest w niewielkim białym kartoniku z błyszczącej tektury, szufladkowo wsuniętym do opakowania zewnętrznego. Estetycznie to wygląda. iFi spoczywa na kartonowej półce (zupełnie jak sprzęty Apple), pod którą znajdują się (w osobnych przegródkach) dedykowany zasilacz impulsowy, podwójny przewód RCA, kabel typu mini-jack – mini-jack, cztery silikonowe podkładki, śrubokręcik oraz instrukcja obsługi i 12 miesięczna gwarancja.

iFi iCan wygląda tak samo, jak inne urządzenia tej firmy (oczywiście za wyjątkiem przewodów, serii Nano i iPurifier USB), bowiem korpusy większości sprzętów są zunifikowane. Obudowa wykonana jest z satynowo-perlistego aluminium – efektownie się prezentuje. Na panelu frontowym, po lewej stronie umieszczono niewielkie pokrętło wzmocnienia, dwa trójpozycyjne przełączniki hebelkowe, a po prawej stronie – wyjście słuchawkowe 6,3 mm. Owe dwa przełączniki hebelkowe służą do korekcji wzmocnienia basu (tzw. Xbass) i uprzestrzennienia dźwięku (wrażenia holograficzne 3D). Xbass może być wyłączony, ustawiony dla małych (oznaczenie jedna kropka) lub pełnowymiarowych słuchawek (trzy kropki). Xbass nie korzysta z obróbki DSP, które mogłoby pogorszyć dźwięk, a wywodzi się z high-endowego rozwiązania Abbingdon Music Research zwanego DNA. Z kolei przełącznikiem 3D można inaktywować tę funkcję lub aktywować – dostępne są dwa poziomy nastawień: dedykowane muzyce nagrywanej naturalnie przestrzennie w stylu klasyka, jazz i rock (oznaczenie jedna kropka) lub nagraniom o spłaszczonej charakterystyce dźwięku (trzy kropki), jaką mają w większości współczesne zapisy muzyki popularnej. Opcja 3D jest firmowym patentem iFi Audio (a w zasadzie – AMR), został stworzony aby zapewnić słuchawkom dźwięk podobny w odbiorze podczas słuchania z pary kolumn – funkcja ta powoduje dodatkowe wirtualne efekty przestrzenne, bez wrażenia podbicia dźwięku. Producent motywuje umieszczenie tej aplikacji faktem, iż zdecydowana większość nagrań muzycznych dokonywanych jest z myślą dla ich późniejszych odsłuchów na głośnikach, a nie słuchawkach, więc korekcja przestrzenna może okazać się niezbędna dla oddania prawidłowego obrazu i wymiaru zapisu.

Od spodu iFi dostępna jest dodatkowa trzystopniowa (0, 10 i 20 dB) regulacja wzmocnienia (Gain) – służą temu cztery mini suwaki, które należy przesunąć w pożądaną pozycję (według opisu nadrukowanego tuż obok). Do dolnej obudowy można przykleić silikonowe podkładki (które są w zestawie) – najlepiej uczynić to od razu, bowiem iFi jest lekki (masa to tylko 216 gram). Przy przypięciu cięższych kabli może niechcący przez nie zostać ściągnięty z biurka.

Z tyłu znajduje się gniazdo sieciowe (9 V) dla zasilacza impulsowego, para analogowych gniazd RCA (złocone) wejścia sygnału, a obok także wejście sygnału na mały jack 3,5 mm – tu można podłączyć przenośny odtwarzacz cyfrowy (DAP), ale także urządzenia typu iPad, czy iPhone firmy Apple. Jednocześnie do gniazd może być podłączone tylko jedno źródło – nie ma odpowiedniego selektora. Na razie iFi nie oferuje firmowego zewnętrznego zasilacza akumulatorowego – jeżeli ktoś pragnie już teraz zaopatrzyć się w rzeczony, firma rekomenduje zakup TAKIEGO.

Na górnej pokrywie umieszczono trzy zielone diody sygnalizujące: przyłączenie zasilania, aktywację układu DirectDrive oraz wzmacnianie sygnału. Centralne miejsce obudowy zajmuje efektowne logo iFi.

Jak można dowiedzieć się na firmowej stronie: "iCAN ma niekonwencjonalną budowę, nazwaną TubeState, pracuje w klasie A. Nie jest to stopień hybrydowy a trój-brydowy, wykorzystuje elementy bipolarne, J-Fety i zaawansowane elementy dyskretne. Z pomijalnymi zniekształceniami, świetnym damping factorem i doskonałą odpowiedzią na transjenty, muzyka po prostu gra lepiej niż kiedykolwiek. To oznacza doskonałe dopasowanie iCANa do słuchawek. Technologia DirectDrive opracowana przez iFi skraca do minimum ścieżkę dźwięku i usuwa kondensatory sprzęgające. Ponadto dzięki DirectDrive pozwala na osiągnięcie wyższej mocy wyjściowej niż u zasilanej z USB konkurencji".

Tłumacząc powyższe na język polski - iFi Audio zaprojektowała iCAN na wzór topologii wzmacniaczy lampowych, ale przy użyciu tranzystorów z minimalizacją przebiegu ścieżek i bez kondensatorów wyjściowych. 

Zastosowany wzmacniacz operacyjny wewnątrz urządzenia pochodzi od Texas Instruments – to TPA6120A2 (zobacz TUTAJ). Co istotne, iCAN ma moc aż 400 mV przy 32 Ohm, a napięcie wyjściowe >5 V (> 600 Ohm). Masa wzmacniacza – 216 gram. Rozmiary – niewielkie.



iCAN zapakowany jest tak, jak urządzenia marki Apple

Tak wygląda wnętrze opakowania

Na opakowaniu zilustrowane są najistotniejsze cechy iCAN

Aluminiowa obudowa 

Po lewej - regulacja wzmocnienia

Po środku: trzystopniowa regulacja aktywacji basów (XBass) i uprzestrzennienia dźwięku (3D)


Od lewej: gniazdo zasilania 9 V, wejście źródłowe 2 x RCA i 3,5 mm 

Regulacja wzmocnienia (Gain)

Od spodu nadrukowane są wszelkie istotne instrukcje użytkowania

Na "brzuchu" iCan warto przykleić silikonowe podkładki

Trzy diody - od prawej: zasilanie, aktywacja układu Direct Drive i wzmacnianie sygnału

Trzy zapalone diody świadczą o prawidłowej pracy iFi

Wnętrze iCAN - zdjęcie ze strony iFi na Facebook


Słuchawki HiFiMan HE-400


Słuchawki HiFiMan HE-300


Słuchawki Audeze LCD-X


Słuchawki Sennheiser HD650


Słuchawki Harman/Kardon CL


Przy zastosowaniu cięższego przewodu silikonowe nóżki są niezbędne - w przeciwnym przypadku iCAN może zostać ściągnięty z biurka lub szafki

Wtyki WBT przewodu Audiomica Laboratory Europa Ultra Reference M2, obok - mini jack firmowego kabla iFi typu mini-jack - mini-jack

Źródło dla iFi - Rega Saturn-R

iCAN stoi na zestawie M2Tech: DAC i zasilacz akumulatorowy - komplet ten wysyca iFi pięknym dźwiękiem 

Na dole, po prawej wzmacniacz słuchawkowy Musical Fidelity X-Can v.3, obok - dedykowany zasilacz ULPS marki Toanek


HiFiMan HE-802 jako źródło sygnału

Gra FiiO X5

Na pierwszym planie FiiO X5 jako źródło plików hi-res, w tle wzmacniacze słuchawkowe

Wzmacniacze słuchawkowe: Ming Da MC66-AE i Taga Harmony HTA-700B

iFi w porównaniu do wzmacniacza słuchawkowego (i DACa) Audinst HUD-mx2


Komputer jako źródło - sygnał pochodził głównie z serwisu streamingowego WiMP HiFi o strumieniowaniu jakości 1 411 kb/sekundę

Słuchane płyty na WiMP HiFi



Dźwięk
Do iCAN podłączałem następujące pary słuchawek: Harman/Kardon CL, HiFiMan HE-300, HiFiMan HE-400, Sennheiser HD650 (z przewodem Ear Stream) oraz Audeze LCD-X. Porównawcze wzmacniacze słuchawkowe to: Taga Harmony HTA-700B, Ming Da MC66-AE, Musical Fidelity X-Can v.3 (wraz z dedykowanym zasilaczem ULPS firmy Tomanek) oraz Audinst HUD-mx2. Korzystałem także z odtwarzaczy plikowych typu HifiMan HE-802, FiiO X5 oraz iBasso DX50. Źródła stacjonarne to odtwarzacz płyt kompaktowych Rega Saturn-R i komputer, a przetworniki cyfrowo-analogowe to M2Tech Young DAC (wraz z zasilaczem akumulatorowym M2Tech Palmer Power Station), Audinst HUD-mx2 oraz Rega Saturn-R. Przewody IC to za każdym razem Audiomica Laboratory Europa Ultra Reference M3 z litego srebrnego drutu.

Doprawdy nie wiem jaką tajemną wiedzę i magiczne zdolności posiedli konstruktorzy Abbingdon Music Resarch – iFi iCAN gra fenomenalnie, a przecież w Polsce kosztuje nieco więcej niż 1 000 zł. Przekaz jest spójny, czysty, bardzo transparentny i plastyczny. Aż chce się napisać: charyzmatyczny. Co więcej, jest tu ten cudowny stan soczystości i nasycenia dźwięku, poczucie jego masy i wysokiego stężenia, bogactwa tonalnego. Po prostu wystarczy założyć słuchawki na głowę, wetknąć wtyk słuchawkowy do gniazda, nastawić muzykę, by momentalnie przenieść się w samo centrum spektaklu, na środek sali koncertowej lub do studia nagrań – ułuda poczucia dźwięku typu „live” jest bardzo wysoka. Przekaz jest trójwymiarowy – iFi rozciąga scenę zarówno wszerz zapewniając tym samym kapitalne stereo, jak i w głąb, co jest nie lada sztuką, bo wiele, nawet droższych wzmacniaczy, na tym poległo lub niedomagało. Przy czym, jedna uwaga – najlepiej zjawiska głębi ukazują słuchawki z wyższego pułapu cenowego. W iFi najlepiej dokonały tego Audeze LCD-X i HiFiMan HE-400, ale całkiem nieźle także Sennheiser HD650. Oczywiście, najbardziej holograficzna przestrzeń jest przy zastosowaniu funkcji 3D, lecz i bez niej jest znakomicie. Przy okazji, napiszę, że opcja 3D najlepiej sprawdza się przy odsłuchach muzyki zrealizowanej w ostatnim 10 – 15 leciu, z dużą obecnością instrumentów elektronicznych – wówczas stopień uprzestrzennienia (i jego realizm) jest najwyższy i najbardziej sugestywny.

iCAN ma łatwą umiejętność generowania plastycznego, atrakcyjnego i rozbudowanego dźwięku, lekkiego w wyrazie, lecz masywnego w odczuciu. Jednocześnie przekaz jest wybitnie komunikatywny, bezpośredni i namacalny. Można to porównać z wrażeniami oglądania reprodukcji obrazu olejnego na papierze i w oryginale – ten pierwszy nigdy nie odda całej złożoności dzieła. Tak samo iFi iCAN bardzo stara się, aby odtwarzać realny dźwięk – generować go takim, jakim jest w rzeczywistości; aby był ekspresyjny, holistyczny, wyrazisty i kontrastowy. Obrazowy i kolorowy. Użyłem dużo przymiotników, ale myślę, że dobrze one opisują właściwości wzmacniacza.

Co istotne, iCAN ma dobrze wyważone proporcje tonalne – zapewnia koherentny dźwięk, nie preferuje żadnych podzakresów, ani nie ociepla, nie słodzi. Zarówno soprany, jak i średnica oraz basy są dobrze ułożone i czytelne. Harmonijne. Natomiast niskie tony są dobrze sprężyste, mięsiste i punktualne. Przyjemnie mruczące. Aktywowanie funkcji Xbass przynosi uatrakcyjnienie niskich tonów, ich wydłużenie i poszerzenie, lecz nadal pozostają one we właściwych ryzach, kulturalne i nieprzesadzone. Są lekko podbite - potężne, lecz jest to uczynione racjonalnie, bez topornego i trywialnego „bum-bum”.

Ten Czytelnik, który dotarł do tego miejsca opisu zapewne nabrał pewności, że iFi iCAN jest najlepszym wzmacniaczem słuchawkowym na świecie – ma same zalety, brak wad, a do tego kosztuje ciut powyżej tysiąca. Otóż tak nie jest. Bowiem iCAN jest rewelacyjnym wzmacniaczem budżetowym, lecz nie jest w żadnym przypadku sprzętem klasy high-end, choć ma takie zapędy. iFi ma jednak rzadko spotykaną umiejętność kreowania naturalnego i prawdziwego dźwięku, który swoim dużym realizmem cudownie zadziwia i wciąga dokumentnie. W 100 % angażuje i absorbuje w wielokolorowy i wysublimowany spektakl. iCAN nie ma także rozbudowanych zdolności analitycznych, nie ujawnia wszelkich subtelności i wybrzmień. Nie potrafi zaczarować długo brzmiącą pojedynczą nutą, dalekim niuansem tonalnym, czy wyrazistą głębią tła lub perfekcyjną czystością instrumentów – na takie przymioty wzmacniacza trzeba przeznaczyć znacznie więcej pieniędzy.

Konfiguracje
Sądzę, że warto napisać, z jakimi słuchawkami najlepiej zagrał iCAN. Krótko mówiąc, z pięcioma parami używanymi w teście (Audeze LCD-X, HiFiMan HE-400, Sennheiser HD650, HiFiMan HE-300 i Harman/Kardon CL) wzmacniacz zagrał bardzo dobrze i nie ma większego znaczenia, że pochodziły one z różnych pułapów cenowych (od 800 zł do prawie 6 000 zł). Bowiem iFi nie miał żadnego problemu aby optymalnie wysterować i napełnić dźwiękiem zarówno modele magnetoplanarne (Audeze LCD-X i HiFiMan HE-400), wysoko-ohmowe dynamiczne (Sennheiser HD650), czy nisko-ohmowe (Harman/Kardon CL i HiFiMan HE-300). Przekaz za każdym razem był plastyczny, obszerny i żywy. Jędrny i świeży. Obfity i harmonijny. To jest właśnie fundamentalna zaleta iCAN – umiejętność poprawnego wysterowania każdych słuchawek, bez względu na ich parametry techniczne. 

Uczciwie trzeba też wspomnieć, że iFi gra powabnie, atrakcyjnie i kulturalnie, lecz wiadoma rzecz, że wyższe modele słuchawek dla okazania ich całego potencjału brzmieniowego zasługują na wzmacniacz, który ukaże więcej szczegółów nagrań, będzie bardziej selektywny niż iCAN. Dlatego szczególnie w Audeze LCD-X brakowało mi nieco różnorodności, dalszych wybrzmień, czy głębszej sceny – tego maluch z Abbingdon nie umiał im dostarczyć. Dlatego mogę wysnuć wniosek, że najlepiej iFi iCAN sprawdzi się ze słuchawkami do pułapu do 2 000 zł, optymalnie około 1 500 zł. Takim słuchawkom zapewni najwięcej urody, zdrowia, radości i pomyślności. W moim przekonaniu, modelowo iCAN zgrał się z Sennheiser HD650, HiFiMan HE-400 i HiFiMan HE-300 – dostarczył piękny dźwięk, bogaty i masywny, nieźle detaliczny i proporcjonalny. Eufoniczny i rasowy. Fenomenalny w wyrazie i charakterystyce. Wręcz genialny w swojej cenie.

Podsumowanie
1. iFi iCAN to dzieło konstruktorów renomowanej brytyjskiej firmy Abbingdon Music Resersch (AMR), która zajmuje się budową referencyjnych urządzeń audio. iFi Audio to spółka-córka, która w założeniu oferuje sprzęty w racjonalnych (czytaj: przystępnych) cenach, lecz z zastosowaniem rozwiązań używanych w topowych konstrukcjach AMR.

2. iCAN to niewielkie pudełeczko, ze zunifikowaną dla iFi aluminiową obudową. Zawiera nie tylko niezbędne funkcje, jakie posiada zwykły wzmacniacz słuchawkowy (regulacja wzmocnienia, wejście źródłowe, gniazdo słuchawkowe) ale znacznie więcej. Jest bowiem wyposażony w trzystopniową regulację wzmocnienia (Gain), zaawansowany system uprzestrzennienia dźwięku (3D), podrasowanie basów (Xbass), a także wejście mini-jack dla odtwarzaczy przenośnych (DAP, iPad, iPhone Apple, etc). Do wzmacniacza można dokupić zasilanie bateryjne (na razie z zewnętrznej firmy).

3. iFi pomimo swoich niewielkich wymiarów zapewnia rozbudowany dźwięk – szalenie przestrzenny i obfity. Masywny i bogaty. Bardzo sugestywny. Brzmienie jest typu eufonicznego, spektakularnego, lecz harmonijne, spójne i plastyczne. Dźwięczne i plastyczne.

4. Wzmacniacz w pełni poprawnie obsługuje wszelkie słuchawki – od niewielkich i niskoohmowych, poprzez wysokoohmowe, aż do magnetoplanarnych. W zależności od typu przyłączanych słuchawek należy w odpowiedniej pozycji ustawić wzmocnienie (Gain). Wydaje się, że optymalne słuchawki dla iCAN można znaleźć już w pułapie do 2 000 zł. W droższych, niekiedy może brakować nieco selektywności i ujawniania niuansów, ale na pewno nie będzie deficytu przestrzeni, sugestywności i nasycenia muzyki.

5. iFi iCAN to wielofunkcyjny wzmacniacz słuchawkowy, który oferuje bogaty dźwięk - nasycony i świeży. To wybitne urządzenie w swojej umiarkowanej cenie niecałych 1 100 zł. Pełna rekomendacja- wyborny wzmacniacz!

Link na polską stronę iFi Audio: TUTAJ



4 komentarze:

  1. mam hifimany he-300 które łacze z podstawową kartą hifimana hm-101 czy przy tym wzmacniaczu słuchawki he-300 pokażą dużo więcej? pytanie względne ale powiedzmy że hm-101 daje 1 to w skali od 1 do 10 na ile mogłbym liczyć przy ifi ican?

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że HE-300 w konfiguracji z iFi iCAN znacznie więcej pokażą!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Wydaje się, że optymalne słuchawki dla iCAN można znaleźć już w pułapie do 2 000 zł. W droższych, niekiedy może brakować nieco selektywności i ujawniania niuansów, ale na pewno nie będzie deficytu przestrzeni, sugestywności i nasycenia muzyki." Myślę, że z iusb 3.0 czy choćby iusb power, ican zagrałby znacznie lepiej - Selektywniej, bardziej dobitnie, a właściwie lepiej w każdym aspekcie. Przy testowaniu nowego idaca2 sugeruje testować go jednocześnie razem z iusb 3.0, bo tylko wtedy ten dac będzie w stanie pokazać co tak naprawdę potrafi. Pozdrawiam serdecznie : ) Świetna strona : )

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację