Polpak

środa, 17 grudnia 2014

Terminale zasilające Furutech e-TP60E i Furutech f-TP615E







Wstęp
Przedsiębiorstwo Furutech Co., Ltd. zostało założone w 1988 roku w stolicy Japonii, w Tokyo. Od początku istnienia koncentrowało się na wytwarzaniu najwyższej jakości przewodników elektrycznych (oraz wielu akcesoriów z tym związanych) w technologii miedzi monokrystalicznej PCOOC. Przez ostatnie lata Furutech wyspecjalizowało się w produkcji rozmaitych przewodów zasilających, wtyków, gniazd, konektorów, ale także listw zasilających, filtrów oraz kondycjonerów, naściennych gniazd zasilających, etc. Osobną dużą grupą są wielorakie przewody połączeniowe, kable głośnikowe, terminale głośnikowe, interkonekty analogowe i cyfrowe, itd. Katalog jest bardzo rozbudowany, liczy dobre kilkaset pozycji (zobacz TUTAJ). Furutech jest także właścicielem marki Alpha Design Labs, która koncentruje się na wytwarzaniu sprzętu audio-stereo. Można tu znaleźć słuchawki, przenośne wzmacniacze słuchawkowe, DACi, ale także zaawansowany przedwzmacniacz gramofonowy, itp. Na pewno słowo Furutech jest synonimem najwyższej japońskiej jakości oraz zaawansowanych technologii godnych XXI wieku.

Sprzęty Furutech na testy wypożyczyła firma Vinyl Goldmine z Bielska-Białej.

Terminal zasilający Furutech e-TP60E
Furutech e-TP60E to podstawowa oferta firmowych listw zasilających (e-TP60 to wersja z gniazdami „nieeuropejskimi). Producent określa tę grupę jako „AC Power Distributors”, czyli dystrybutory zasilania prądu zmiennego. Jakość wykonania jest luksusowa. Obudowa wykonana jest z czystego aluminium specjalnego gatunku, zaś wybór tego metalu nie jest przypadkowy ponieważ jest lekki, ale sztywny. Ma zapewniać ochronę przed zewnętrznymi wibracjami oraz optymalnie izolować zakłócenia radiowe (RFI –Radio Frequency Interference). Dodatkowo obudowa od wewnątrz pokryta jest powłoką z materiału GC-303 (skład opatentowany przez Furutech) co również chroni przez generowanymi zakłóceniami elektromagnetycznymi (EMI). Formuła GC-303 i specjalna aluminiowa obudowa absorbują i redukują je albowiem codzienny przesył prądu elektrycznego zostaje poważnie zniekształcany artefaktami innych AC, tłem ziemi, skokami i spadkami napięcia, a także promieniowaniem wysokiej częstotliwości i szumem cyfrowym pochodzącymi z procesorów i intekonektów cyfrowych. Wewnętrzne okablowanie terminalu wykonane jest z firmowych przewodów (drut o średnicy 14 AWG) Furutech z miedzi krystalicznej PCOCC  izolowanych spienionym teflonem, co zapewnia niską rezystancję elektryczną. Sześć gniazd na obudowie to Schucko (oczywiście made by Furutech) wykonane z niemagnetycznego brązu fosforowego α (kolejny firmowy patent); formuła α z grubsza polega na dwustopniowym procesie kriogenicznym i odmagnesowywaniu. Bardziej szczegółowo proces α opisany jest TUTAJ. W skrócie mówiąc, jest to formuła wykorzystująca czynniki chłodnicze – ciekły azot i hel w temperaturach od -196 do -250 st. C. W tym procesie metalowe przedmioty są stopniowo wymrażane w bardzo niskich temperaturach. W ten sposób potraktowane faktycznie zmieniają wewnętrzną strukturę molekularną, co zapobiega i zwalcza stres wewnętrzny danego przewodnika. Atomy metalów są ze sobą silniej związane, ogólna struktura staje się bardziej stabilna. To poprawia przewodność elektryczną oraz transfer mocy i sygnału. Drugim krokiem w formule α jest demagnetyzacja. Właścicielem tego specyficznego patentu demagnetyzacji jest japońska Sekiguchi Machine Sale Co., Ltd.

Gniazda pokryte są warstwą 24 karatowego złota aby dostarczać stabilny transfer prądu elektrycznego, zoptymalizowanego i zrównoważonego elektromagnetycznie przeniesienia jego mocy. Tyle mówi teoria, która, jak widać powyżej, w przypadku Furutech jest dość skomplikowana i podparta zaawansowanymi technologiami. Czas na odsłuch.

Wrażenia dźwiękowe
Furutech e-TP60E używalem przez ponad dwa miesiące, więc mam dobry wgląd na dźwięk tej listwy. Jako systemy porównawcze używałem listwę/filtr Furutech wyższej klasy Furutech f-TP615E  oraz kondycjoner sieciowy ISOL-8 MiniSub Wave.

Bez zbędnych wstępów od razu oświadczę, iż wpływ na dźwięk systemu audio-stereo e-TP60E jest bezsprzeczny i namacalny, choć jest on raczej dyskretny i delikatny. To przede wszystkim odczuwalne uspokojenie dźwięku przy jednoczesnej ekspozycji jego subtelności i zawiłości tonalnych. Aż chce się napisać, że brzmienie staje się czystsze, bardziej transparentne, lecz jest określenie zbyt trywialne. Lepiej powiedzieć, że przekaz dzięki Furutech staje się bardziej realistyczny, mocniej odczuwalny. Oferuje szerokie, jednolite pasmo z poprawioną (wyregulowaną) równowagą tonalną. Eliminacji uległy bowiem artefaktyczne mikrotony, które wcześniej dostarczały niechciane ziarnistości, twardość i płaskość, a także podbicie niskich tonów, czy utratę jednorodności sceny muzycznej. Można napisać, że e-TP60E pozwala na poprawę rozdzielczości dźwięku przy równoległym poszanowaniu jego dynamiki i energii oraz naturalnej barwy. Niemniej jednak w porównaniu do dwóch listw odniesienia (Furutech f-TP615E i ISOL-8 MiniSub Wave) można było usłyszeć (a w zasadzie nie usłyszeć) pewne braki analityczne – trudno było doszukać się mniejszych szczegółów nagrań, dźwięków tła, mikroelementów brzmieniowych, etc. Wypada stwierdzić, iż e-TP60E jest od nich mniej precyzyjna. Nie jest to zarzut, a stwierdzenie faktu. Tak, czy inaczej dodatek e-TP60E do systemu audio jest jak najbardziej dobroczynny i wskazany dla optymalizacji jego poprawnego dźwięku.

Cena w Polsce Furutech e-TP60E – 1 650 PLN.

Terminal zasilająco-filtrujący Furutech f-TP615E
Jest TO pozycja z przedziału średniego Furutech – po drodze od dołu (najniższa to e-TP60E) jest jeszcze TP-80E, a wyżej są już e-TP609 i e-TP309 (ich koszt to odpowiednio 5 750 PLN i 10 700 PLN). Jak można zauważyć, f-TP615E w odróżnieniu od pozostałych terminali w przedrostku zamiast litery „e”, ma literę „f”. Wskazuje ona, iż ma się do czynienia z urządzeniem nie tylko dystrybuującym prąd elektryczny, ale również go filtrującym. Jest to filtr pasywny, wyposażony w system blokujący zakłócenia osiowe, który obniża rezonans pojemności o współczynnik 10 (brzmi to tajemniczo, aczkolwiek więcej informacji na ten temat nie udało mi się znaleźć). Dostęp do filtra pasywnego przez boczne gniazdo wejściowe Furutech AC-1501 wykonane jest z brązu fosforowego (formuła α, kriogenizacji w ciekłym azocie i helu i odmagnesowywania) powlekanego warstwą 24 karatowego złota. Poza zastosowaniem filtra pasywnego, najwięcej różnic w budowie f-TP615E w porównaniu do modelu niższego e-TP60E dotyczy konstrukcji obudowy i gniazd sieciowych. W f-TP615E wykonana jest równie luksusowo jak  e-TP60E, lecz do jej budowy użyto znacznie bardziej wyrafinowane aluminium najwyższej klasy i jakości chroniące przed artefaktami i zakłóceniami RFI. Z kolei sześć niemagnetycznych gniazd zasilających (wykonanych także z brązu fosforowego w technologii kriogenno-demagnetyzującej α i powlekanych 24 karatowym złotem) wyposażone są konglomeraty z nylonu i włókna szklanego tworzące nanocząsteczki ceramiczne, których zadaniem (cytuję za producentem) jest ekstremalnie skuteczna zapora antyrezonansowa i antywibracyjna. Listwa spoczywa na czterech nóżkach „piezo nano-ceramicznych” i węglowych, które dodatkowo odcinają wszelkie zewnętrzne rezonanse. Wewnątrz okablowanie wykonane jest z firmowych miedzianych drutów 14 AWG z miedzi krystalicznej PCOCC, naturalnie aplikowanych w technologii α. Obudowa od wewnątrz powleczona jest opatentowanym materiałem GC-303, co również chroni przez rozmaitymi niechcianymi falami elektromagnetycznymi powstającymi wewnątrz listwy, a także zewnętrznie generowanymi zakłóceniami EMI. Powyższe dane techniczne i konstrukcyjne dobitnie świadczą o tym, iż f-TP615 jest produktem zaawansowanej japońskiej technologii i podobnego wykonania. Czas na kolejny odsłuch.

Wrażenia dźwiękowe
Urządzenia porównawcze to ponownie Furutech listwa e-TP60E oraz kondycjoner ISOL-8 MiniSub Wave.

Na pierwszy plan spośród wrażeń odsłuchowych wysuwają się następujące spostrzeżenia. Terminal/filtr Furutech f-TP615E przynosi bardziej bezpośrednią dźwięczność, lepsze różnicowanie tonalne, czytelniejsze źródła pozorne, wyraźniej definiowane instrumenty i wokale. Są to zmiany subtelne, lecz istotne. Decydujące o pełniejszym obrazie dźwięku, lepszym jego określeniu i dopełnieniu. Brzmienie otrzymuje dodatkową moc i obfitość; jest, można rzec, dobitniejsze i bardziej autorytatywne. Niskie tony rysowane są ekspresyjnie i sugestywnie, z odczuwalną ich wieloma warstwami i pogłębionym stanem skupienia, większym ciężarem. Na osobną pochwałę zasługuje średnica – ta definiowana jest plastycznie i spójnie, wybornie gładko (ale nie wchodzi tu w rachubę wygładzenie, czyli spłaszczenie!). Co ciekawe, ujawniana rozdzielczość średnich tonów przynosi także lekkie rozjaśnienie i zjawisko to jest odczuwalne jakby było „więcej dźwięku” w powietrzu. Równolegle nie ma mowy o jakichś niechcianych i drażniących wyostrzeniach. Brzmienie jest efektowne i ekspansywne, ale harmonijne i spójne. Dynamiczne, lecz wyważone. Kapitalnie narysowane przestrzennie. Dojrzałe i wyrafinowane. W dźwięku f-TP615 w porównaniu do e-TP60 słychać dużą różnicę może nie tyle stricte jakościową, ale ilościową. Bo tak, jak wpływ tej drugiej na brzmienie systemu jest wyraźnie dobroczynne, to ta pierwsza przynosi tej dobroci znacznie więcej. F-TP615E sięga tonalnie dalej i głębiej, tam dokąd e-TP60E nie zawsze dokładnie potrafi dotrzeć i zajrzeć.

Cena w Polsce Furutech f-TP615E – 3 950 PLN.










Post Scriptum
Początkowo planowałem przeprowadzić duży test zbiorczy urządzeń Furutech: dwóch terminali sieciowych, trzech przewodów zasilających oraz interkonektów analogowych. Jednakowoż temat okazał się na tyle obszerny i złożony, iż postanowiłem dla dobra materiału podzielić go na odcinki. Tak więc, dziś napisałem wyłącznie o listwach zasilających. Niebawem proszę oczekiwać testu kabli zasilających. Wypada jednak wspomnieć, że optymalne (synergiczne i symbiotyczne) brzmienie uzyskać można w połączeniu listew Furutech z firmowymi przewodami zasilającymi. Oczywiście, im wyższej jakości (i droższy) kabel, tym ostatecznie korzystniej dla substancji dźwięku. Do terminalu e-FP60E wystarczający jest już przewód zasilający Furutech FP-314Ag II (z wtykami Furutech FI-8NR i FI-E11R) (zobacz TUTAJ), lecz wyższy Furutech FP-3TS762 (z wtykami FI-28R i FI-E38R) (zobacz TUTAJ) przynosi bardziej „dopieszczony” dźwięk, kolokwialnie mówiąc. Z kolei listwa/filtr Furutech f-FP615E wymaga przewodu Furutech FP-3TS762 (z wtykami FI-28R i FI-E38R) jako podstawowego i optymalnego, ale znowu – sieciówka klasy ciut wyższej, czyli Furutech FP-α3 ujawniła jeszcze więcej wspólnych walorów.

CDN.

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160, Hegel H100 (test TU), Cayin MT-35 S, NuForce DDA-100 (test TU), Taga Harmony HTA-700B (test TU) oraz Dayens Ampino (test TU).
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Guru Audio Junior, Polk Audio TSx550T (test TU), Taga Harmony Platinium One (test TU), Amphion Ion+ (test TU), Pylon Topaz 15 i Studio16 Hertz Canto Two (test TU)
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, NuForce Air DAC (test TU), Audinst HUD-mx2 (test TU) oraz M2Tech Young DAC z zasilaczem akumulatorowym M2Tech Palmer Power Station (test TU), a także iFi iDSD.
Komputery: McBook Apple i Toshiba Satellite S75.
Gramofon: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Nagaoka MP-110 (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU), Pro-Ject Phono Box RS, Arrow 1ARC (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Słuchawki: Audeze LCD-XC, Harman Kardon CL (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), HiFMan HE-300 (test TU), Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU), AKG K545 (test TU), Sennheiser PX100 i Koss PortaPro (test TU), a także douszne EarPods Apple.
Wzmacniacze słuchawkowe: Musical Fidelity X-Can v.3 (test TU) z zasilaczem ULPS Tomanek (test TU), Taga Harmony HTA-700B i Ming Da MC66-AE (test TU).
Okablowanie: Xindak serii Silver (test TU), Audiomica Laboratory, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Komplet okablowania Furutech.
Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Kondycjoner ISOL-8 Minisub Wave.





2 komentarze:

  1. czy może pan się wypowiedzieć
    na temat różnicy pomiędzy Furutech f-TP615E i Furutech e-TP609e i która z tych dwóch wybrać?

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację